Październik to chyba najpiękniejszy miesiąc jesieni. To wtedy liście na drzewach zaczynają przybierać kolorowe barwy, co oznacza, że nadeszła jesień fenologiczna. Miesiąc ten kojarzy nam się również z okresem tzw. "polskiej złotej jesieni", która charakteryzuje się wysokimi temperaturami i słoneczną pogodą. Jest to jeden z charakterystycznych typów pogody występujących w tym miesiącu. W przeszłości zdarzało się, że taka aura przynosiła temperatury ocierające się o upał, a więc było tak ciepło jak w środku lata. Były też jednak i takie momenty, kiedy w październiku panowała już zima z siarczystym mrozem. W dalszej części artykułu przedstawię Wam kilka przykładów, ukazujących skrajności pogodowe, jakie mogą występować w październiku.
Na początek zacznijmy od rekordów temperatury w Polsce w tym miesiącu. Okazuje się, że od początku prowadzenia pomiarów w naszym kraju, najzimniej było w Zakopanem, 30.10.1920 roku. Tego dnia temperatura pod Tatrami obniżyła się do -18.5°C. Również i w późniejszych latach XX w. zdarzały się w tym miesiącu spore spadki temperatury i to nawet na nizinach. Przykładem niech będą Suwałki, gdzie ostatniego dnia miesiąca 1956 roku odnotowano -14.2°C.
Można domniemywać, że w obu przypadkach przyczyną takiej sytuacji musiał być wyż, położony na północny wschód od Polski, który zaciągał z dalekiej północy Rosji mroźne powietrze. Taka sytuacja baryczna o tej porze roku jest bardzo rzadka, ale jak widać ma prawo się przydarzyć.
Październik to też miesiąc, kiedy możemy poczuć się jak w środku lata. Najlepszym tego przykładem jest rok 1966, kiedy padł ogólnopolski rekord ciepła dla tego miesiąca, który po dziś dzień nie został pobity. Stało się to 4 października, kiedy na wielu stacjach Polski zachodniej i południowo zachodniej temperatura zbliżała się do prawie+30°C. W miejscowości Trzebiechów odnotowano +28.9°C, ale niewiele mniej pokazały termometry m.in. w Sulęcinie, Gorzowie Wlkp. Legnicy czy w Słubicach.
Tamtego dnia do Polski szerokim strumieniem napływała bardzo gorąca masa powietrza zwrotnikowego, a dodatkowym czynnikiem,. który mógł podnieść temperaturę był wiatr halny wiejący w Karkonoszach, a także mała ilość chmur na niebie.
Przy obecnym stanie klimatu, w przyszłości dużo łatwiej będzie o rekordy ciepła. Wydaje się, że granica 30°C, czyli upał, jest w październiku do osiągnięcia, ale trzeba przyznać, że rekord z 1966 roku jest mocno wyśrubowany. Aby go poprawić, musi się na siebie nałożyć bardzo wiele czynników. Kiedy to się stanie, nie wiadomo, ale prędzej czy później na pewno to nastąpi.
W tym roku jak widać daleko nam zatem zarówno do rekordów ciepła, jak i zimna. W kolejnych dniach co prawda temperatury wzrosną, ale nawet nie zbliżą się do tych najwyższych wartości, jakie w przeszłości notowano w tym miesiącu.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORA STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właściciela bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratora to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz