Kilka dni temu bezprecedensowa fala gorąca rozprzestrzeniła się bardzo daleko na północ, sięgając aż koła podbiegunowego. Został tam pobity majowy rekord ciepła. 20 dnia miesiąca w miejscowości Naryan-Mar w Rosji, odnotowano +31.9°C. Fala gorąca opuściła już tamte rejony i temperatury powróciły do normalności. Tym razem z ogromnym żarem musi zmagać się inna część północnej półkuli.
Mowa o obszarze ciągnącym się na kilkanaście tysięcy km od zachodniego wybrzeża Afryki, po Kaukaz i Bliski Wschód. Na tych terenach upał oczywiście nie jest wydarzeniem niezwykłym, ale obecna fala gorąca bije wszelkie rekordy. W Afryce temperatury osiągają ok. 43/45°C, lecz strumień największego żaru przemieszcza się na wschód. Na Półwyspie Arabskim słupki rtęci na termometrach przekraczają 45°C. Jeszcze cieplej jest m.in w Pakistanie. Tam notuje się już niemal 50°C. Takie wartości w tamtej części świata mają prawo się zdarzyć, ale dzieje się to najczęściej latem. W wielu krajach padły historyczne rekordy ciepła dla miesiąca maja.
Niezwykle wysokie temperatury zostały więc uwięzione na południe od Europy. Nasz kontynent przed tym piekielnym żarem chroni silny i stabilny wyż atlantycki, który podsyła nam znad oceanu chłodne i wilgotne powietrze. Gdyby ośrodek wyżowy zamiast Atlantyku, opanował wschód Europy, najprawdopodobniej zaciągałby ten gorąc nad kontynent. Oczywiście tak ciepło jak jest na tamtych obszarach u nas by nie było, ale na pewno pogoda byłaby zgoła inna niż jest obecnie i pewnie często narzekalibyśmy, że jest za gorąco.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORA STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właściciela bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratora to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz