Od kilku dni nad Europą mamy do czynienia ze starciem dwóch potężnych ośrodków barycznych. Jednym z nich jest niż, który w niedzielę znajdzie się nad Wielką Brytanią, a drugi to wyż znad Rosji.
Spróbujmy teraz przeanalizować mapę baryczną, na przykładzie tej, którą widzicie na grafice, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, co taka sytuacja oznacza w kontekście pogody w Polsce. Na mapie widzimy dwa wspomniane ośrodki baryczne. Białe linie pomiędzy nimi to izobary, które łączą obszary o jednakowym ciśnieniu atmosferycznym. To, co od razu rzuca się w oczy, to zagęszczenie tychże izobar, które widoczne jest również nad Polską. Co zatem z tego wynika? Gęstość izobar sugeruje nam siłę wiatru. Im jest ich więcej na danym obszarze, tym silniejszy wiatr. Wynika to z tego, że taka sytuacja powoduje zaostrzenie tzw. gradientu barycznego (różnicy ciśnienia), który jest zawsze odpowiedzialny za prędkość przepływu mas powietrza, czyli wiatru.
Na mapce widać, że w centrum układu niżowego ciśnienie obniży się w niedzielę do ok. 962 hPa. W środku wyżu natomiast poziom ciśnienia wyniesie ok. 1035 hPa. Różnica wyniesie zatem ok. 75 hPa. Granica obydwu układów przebiegać będzie mniej więcej przez Polskę, ale to w Europie zachodniej powieje najmocniej. Dzieje się tak, ponieważ siła wiatru rośnie wraz ze zbliżaniem się do ośrodka niżowego, ale w samym centrum niżu panuje spokój. Na mapie możemy wyraźnie dostrzec, że największe zagęszczenie izobar będzie mieć miejsce w rejonie Wysp Brytyjskich, zachodniej Skandynawii i Krajów Beneluksu.
Dla tych obszarów oznacza to, że nadchodzący weekend przyniesie tam silne wichury, szczególnie odczuwalne na kanale La Manche i na Morzu Północnym. Na tych akwenach spodziewany jest silny sztorm, do 10-12 st. w skali Beauforta.
W Polsce również wzrośnie prędkość wiatru, ale nie musimy się obawiać wichury. Wiatr wieje zawsze w kierunku zgodnym z położeniem izobar, które jak widać układają się południkowo (z południa na północ). Z racji tego, że wokół wyżu powietrze kręci się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a wokół niżu w przeciwną stronę, to wiatr obierze kierunek południowy. Z powodu bariery górskiej jaką napotka masa powietrza, utworzy się różnica ciśnienia pomiędzy stroną zawietrzną i dowietrzną gór, co poskutkuje wiatrem halnym. Taki przepływ powietrza spowoduje również wzrost temperatury, a że jesteśmy bliżej ośrodka wyżowego, to nie musimy się też obawiać deszczu.
Wkraczamy w okres, kiedy takich głębokich niżów będzie coraz więcej, co oznacza, że i coraz częściej nawiedzać nas będą silne wiatry. Jest to typowe dla naszego klimatu w chłodnych porach roku.
ZAKAZ KOPIOWANIA BEZ ZGODY ADMINISTRATORA STRONY.
Wszelkie prawa do wykresów i opisów są własnością właściciela bloga - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części bez zgody administratora to naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej
Dziękuję za repetytorium :)
OdpowiedzUsuń